środa

Łódź Stolicą Awangardy

W imieniu organizatorów zapraszamy do zapoznania się z ideą projektu: 


OBCHODY ROKU AWANGARDY – ŁÓDŹ STOLICĄ AWANGARDY

W 2017 roku obchodzimy stulecie awangardy w Polsce. Inicjatorami są Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Narodowe w Krakowie i Muzeum Sztuki w Łodzi. Obchody odbywają się pod Honorowym Patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Dudy oraz pod auspicjami Polskiego Komitet ds. UNESCO. My zapraszamy na wydarzenia odbywające się w Łodzi – stolicy awangardy.

Nowa sztuka, nowe miasto.

Wprawdzie historia Łodzi sięga XIV wieku, to wszystkie związane z nią skojarzenia odnoszą się do rewolucji przemysłowej i jej szeroko rozumianych skutków. Nawet ci, którzy uważają się za łodzian z dziada pradziada, gdy myślą o swoim rodzinnym mieście, nie wybiegają poza drugą połowę XIX wieku – epokę „Ziemi Obiecanej”. Tak więc Łódź jest z natury rzeczy miastem nowoczesnym. Nie mamy tu architektury liczącej sobie więcej aniżeli 200 lat, za to mamy fabrykanckie pałace i zabudowę poprzemysłową, adoptowaną obecnie do przeróżnych celów. No i kamienice – typową zabudowę z czasów rewolucji przemysłowej, w czasie której nastąpił tu rozwój na tyle znaczący, że z mieściny, o której nikt nie wiedział, Łódź wyrosła nagle na jedno z największych miast Europy Środkowej, wchłaniając w siebie wszystkie cechy ówczesnej cywilizacji. Tradycja Łodzi to miasto, masa, maszyna. Bo też zarówno jej wygląd, jak i los przypominają wyimki z manifestów artystycznej awangardy. Można by ją opisać, trawestując fragment Manifestu Futuryzmu Marinettiego, iż znajdowała się „na wysuniętym cyplu stuleci”. Po cóż więc miałaby oglądać się za siebie?

Jednak – na szczęście – to nie włoski futuryzm odcisnął na niej swoje piętno. Nikt tu nie zamierzał burzyć muzeów, lecz przeciwnie: udało się założyć nowe. Nowe muzea z nową sztuką. A zainicjowali ten fakt nie jacyś strupieszali przedstawiciele starego porządku lecz właśnie awangardowi twórcy: plastycy, tacy jak Władysław Strzemiński, Katarzyna Kobro czy Henryk Stażewski, oraz poeci, jak Julian Przyboś czy Jan Brzękowski. Mowa tu o Międzynarodowej Kolekcji Sztuki Nowoczesnej grupy „a.r.”, która reprezentowała głównie kierunki takie jak: kubizm, futuryzm, konstruktywizm, puryzm, neoplastycyzm i surrealizm, a która stała się zaczynem dzisiejszego Muzeum Sztuki w Łodzi.

Nie ma w tym nic dziwnego, że awangardowi twórcy znaleźli sobie miejsce w tym właśnie mieście. Nowa sztuka prawie od samego początku przekraczała granice – nie tylko kanonów estetyki, nie tylko granice dzielące przestrzeń artystyczną od przestrzeni społecznej, ale również i te oficjalne, dzielące narody i kultury. Gdzież można było znaleźć w tej części Europy inne miasto, którego rozwój i trwanie oparty był właśnie na wielonarodowym żywiole, na wymieszaniu grup etnicznych, klas społecznych, religii i wzorców kulturowych? Wszyscy byli tu poniekąd przyjezdnymi (lub potomkami przyjezdnych), wszyscy byli pionierami, wszyscy rzucali jakieś wyzwania sobie i otaczającemu ich światu: ubodzy lecz przedsiębiorczy szybko chcieli się dorobić, biedni z prowincji odegnać widmo jeszcze większej biedy, obcy zatrzeć piętno swej obcości, a swojacy chcieli stać się światowcami. Ta transgresyjność, jako cecha Łodzi, niekoniecznie z resztą stymulowana była jakimiś pozytywnymi bodźcami. Jak zauważa Zofia Baranowicz w książce Polska awangarda artystyczna 1919-1939, „to kapitalistyczno-robotnicze zbiorowisko miejskiej biedoty i garstki fabrykantów (…) nazywane było »złym miastem«. Nieliczni, mieszkający tam artyści, aby tworzyć zmuszeni byli utrzymywać kontakty z innymi ośrodkami”.

Mit „złego miasta” utrzymał się do dzisiaj. Funkcjonuje jako szkodliwy stereotyp, ale też jako część artystycznej legendy, na której bazowały kolejne pokolenia twórców i funkcjonujących w Łodzi grup artystycznych. Wraz z mitem „Łodzi filmowej” oraz „miasta komiksu” – czyli dziedzinami sztuki, które w XX wieku rozpoczęły dopiero swoją autonomiczną egzystencję, a do tego znajdowały się niejednokrotnie w centrum uwagi artystów awangardowych – wytworzył klimat, ze swojej natury sprzyjający eksperymentom i poszukiwaniom. 



Brak komentarzy: